Dosłownie dzień przed Wigilią sprzątnęliśmy ostatnią folie po malowaniu i nagle na przytupie wjechało Boże Narodzenie. Godzinę przez Wigilią ubieraliśmy choinkę i stroiliśmy dom. Totalne szaleństwo! Ale etap wykończeniówki mamy zamknięty, więc i głowa na Nowy Rok spokojna :). Został nam jeszcze temat urządzenia się z paroma meblami.
W skrócie wiecie jak było przed Świętami. Ale jak minęło nam Boże Narodzenie? Już opowiadam.
Wiligia
Jak wspomniałam choinkę wraz z mężem ubrałam godzinę przed planowaną kolacją wigilijną. Bałam się, że nie zdążę ze wszystkimi dekoracjami, a tak bardzo lubię przystrojony dom na Święta. Na szczęście wszystko się udało zrobić na czas ❤.
Boże Narodzenie
To był nasz dzień na pełny relaks po zabieganym tygodniu. Było jedzonko, Netflix i tradycyjnie mini sesja pod choinką ❤.
Drugi dzień
Tak się zawsze składa, że ten dzień to czas na wspólny rodzinny obiad. Później kawa i mała degustacja świątecznych trunków :).
Wieczorem, zafascynowana pięknymi efektami jakie daje mój nowy prezent (projektor gwiazd) wyciągnęłam Roberta na dodatkowe kilka ujęć pod choinką - tym razem w iście magicznej atmosferze lampek i gwiazd.
Podsumowując, Święta minęły nam spokojnie, trochę leniwie. Tego potrzebowaliśmy. Kilku dni odpoczynku i regeneracji przed kolejnymi intensywnymi dniami pracy oraz.... składania mebli z Ikei ;)
Prześlij komentarz
Cenię sobie SZCZERE komentarze, które nadają sens temu blogowi .Staram się odpisywać na każdy komentarz i za wszystkie serdecznie DZIĘKUJĘ :*