W tym roku Wigilia wyglądała u nas zupełnie inaczej. Była wyjątkowo wyjątkowa, ponieważ to pierwsza którą spędziliśmy z Robertem jako małżeństwo i w dodatku w powiększonym gronie rodzinnym ❤️ Zrobiliśmy taką dużą z naszymi rodzicami i dziadkami. Na dzień przed Wigilią jeszcze kupowaliśmy choinkę i ozdoby, odebrałam obrus od krawcowej, piekłyśmy z Klaudią pierniki. Każdy ma swoje wybrane dania, które z roku na rok tradycyjnie robi specjalnie na tę kolację, więc goście przynieśli swoje smakołyki ze sobą - stąd na każdym talerzu inna zupa. Jedni lubią barszcz, inni grochówkę - osobiście jestem w tym drugim teamie ;) Fajnie było!
Subskrybuj:
Komentarze do posta
(
Atom
)
Prześlij komentarz
Cenię sobie SZCZERE komentarze, które nadają sens temu blogowi .Staram się odpisywać na każdy komentarz i za wszystkie serdecznie DZIĘKUJĘ :*