Mija kolejny tydzień od mojego rozjaśnienia włosów. Pamiętacie moje odświeżenie i regenerację w salonie Claria? :) Okazuje się że pielęgnacja farbowanych włosów nie jest taka prosta - szczególnie latem gdy czupryna narażona jest na słońce, słoną wodę czy wiatr :) Dziś chcę Wam pokazać dwa produkty do pielęgnacji włosów marki Paul Mitchell, które stosowałam wielokrotnie w przeszłości, ale w wersji Special dedykowanej do wszystkich rodzajów włosów. Tym razem przetestowałam nową linię Paul Mitchell Special Color dla włosów farbowanych :)
Marka Paul Mitchell w swojej ofercie posiada produkty dedykowane głównie do salonów fryzjerskich. Wiecie co to oznacza? To profesjonalne kosmetyki polecane przez fryzjerów :) Firma zdobyła swoje uznanie wśród stylistów fryzów dzięki połączeniu wysokiej jakości składników z innowacyjną technologią. Ten szalony mix daje dużą wydajność kosmetyków i wspaniałe efekty! POTWIERDZAM! Zauważam to połączenie na co dzień ;)
Szampon Tea Tree Special Color od Paul Mitchell mocno się pieni. Wystarczy nałożyć na włosy płyn w wielkości łyżeczki i starcza na moją długość włosów (czyli dużo włosów :D). Przy moim myciu co drugi dzień (taki sobie wyrobiłam system ;)) to szamponu starcza mi na ponad 2 miesiące! To jest wyczyn :) Sama konsystencja jest zwarta, trochę glutowata i w kolorze pomarańczowym. Cała linia Tea Tree (bez względu na przeznaczenie do rodzaju włosów) ma piękny, intensywny i orzeźwiający zapach. Nazywam ten zapach ziołowo-leśnym! UWIELBIAM takie klimaty ❤️ Aktualnie moje rozświetlone pasemka dobrze się trzymają, więc mogę przypuszczać że szampon wraz z odżywką na dokładkę dobrze je chronią przed wyblaknięciem :)
Odżywka Tea Tree Special Color - również jest dedykowana do włosów farbowanych. Używam rzadziej niż szamponu i raczej w sytuacjach awaryjnych. Już Wam kiedyś mówiłam, że nie jestem wielką fanką odżywek ;) Niestety włosy przy rozjaśnianiu bardzo się niszczą, więc muszę zadbać o kosmyki z większą dokładnością, dlatego Paul Mitchell do włosów farbowanych to moja odżywka awaryjna. Ma konsystencję podobną do szamponu i ma ten sam bukiet zapachowy. Różnica jest jedynie we właściwościach i potrzebna większej ilość produktu aby pokrył całe włosy. Nakładam zwykle na mokre, później zmywam i suszę - efekty są rewelacyjne! Gładkie i widocznie odżywione. Taki mój TIP: Staram się nie nakładać u nasady, aby nie przetłuścić zbyt szybko skóry głowy :)
Aktualnie poza salonami fryzjerskimi kupicie kosmetyki Paul Mitchell w partnerskim sklepie online
Super foty <3
OdpowiedzUsuńSuper recenzja! Z pewnością wypróbuję
OdpowiedzUsuńŚliczna sukienka :) Do moich włosów raczej inna linia, chętnie sprawdzę na stronie. :)
OdpowiedzUsuńWłosy to masz piękne! :) Tej marki jeszcze nie znam, chyba muszę zmienić fryzjerkę...
OdpowiedzUsuńJaka fajna recenzja. Chętnie wypróbuję te produkty na moich włosach. Może trochę odżyją :)
OdpowiedzUsuńsuper wpis :)
OdpowiedzUsuńświetne włosy :))
OdpowiedzUsuńPiękne masz włosy! Ja moich do porządku nie mogę doprowadzić ;(
OdpowiedzUsuńChciałabym mieć tak grube włoski, moje niestety się rozdwajają i są bardzo cieniutkie ;(
OdpowiedzUsuńMoje włosy przez farbowanie są do niczego, muszę spróbować tych kosmetyków.Może uda się je wzmocnić
OdpowiedzUsuńI really like the pictures!!!
OdpowiedzUsuńHAPPY WEEKEND
xoxo
https://stylishpatterns.blogspot.com