Cętki i czerń...czyli szał sezonowej mody.

Witajcie Kochane! :*

          Od razu Was przepraszam, że nie pojawił się tutaj żaden post od początku tygodnia. Widziałam, że tu wchodzicie i patrzycie czy coś się zmieniło, czy coś pojawiło się nowego. Każdego dnia odwiedzało bloga ponad 100 osób, więc to właśnie te osoby przepraszam, ale nie miałam czasu dosłownie na nic. Zaczęła się uczelnia, a więc powrót do rzeczywistości i to okrutnej...ale nadrabiam to wszystko i teraz znów będzie post co dwa dni :*

Przez moment odeszłam od głównego tematu co prawda, ale już przechodzę do rzeczy. Ostatnio spacerując po Katowicach zauważyłam, że w stylówkach wielu dziewczyn pojawiły się cętkowe akcenty. Co prawda trend ten był lansowany przez legendarne domy mody podczas ich kolekcji na jesień/zima, ale widzę, że wciąż nie schodzą z pierwszego planu w streetstyl'u.

 Cętki są dosłownie wszędzie od sukienek i t-shirtów po sportowe buty, portmonetki i kopertówki ;)

Osobiście podobają mi się cętki, gdy są skomponowane wraz z czernią lub jeansem. Można się fajnie  pobawić tym wzorem w stylizacjach, a w szczególności podobają mi się letnie sukienki. 

Mimo to tego motywu nie polecam dziewczynom, które uwielbiają total look, bo można się zagalopować, a chyba żadna z nas nie chce wyglądać jak dziewczyna z dyskoteki w obcisłej sukience, która myśli, że jest zarąbistą kocicą z pazurkami, haha :D 

Żeby nie było, że same zdjęcia są bardziej inspirujące niż takie, że jednak te cętki są w sieciówkach to wrzucam zdjęcia ubrań ze Stradivariusa ;)

A Wy Kochane co sądzicie o tym motywie? Myślicie, że pozostanie z nami choć na chwilę jeszcze tej wiosny? :)